14,08,17
1190kcal/900kcal
Spaliłam
2333kcal
Dzisiaj pierwszy dzień z prądem więc wszyscy chodzą uśmiechnięci haha :D
Jednak ciężko w dzisiejszych czasach przeżyć bez podstawowych urządzeń elektrycznych typu czajnik czy kuchenka. Chociaż gotowanie wody na świeczkach przez 1.5h to było niezłe wyzwanie xd Mi jest cały czas strasznie zimno ale nie przeszkadza mi to ani trochę. kocham chodzić w bluzach i wolę to od strasznego upału i pocenia się ;) Niestety zjadłam dzisiaj trochę ponad limit ale wszystko oczywiście spaliłam, a nawet więcej. Przy śniadaniu nie mogłam się oprzeć malutkiemu kawałkowi makowca, a po obiedzie moja mama - lekarz powiedziała ze potrzeba mi cukru i zabrała mnie na lody.. Liczyłam ze wezmę jedną gałkę, ale powiedziała ze się nie ruszy póki nie wezmę ogromnego deseru lodowego z bitą śmietana, owocami i polewa... Myślałam ze zwymiotuje.. jak to zjadłam to czułam się tak źle ze sobą że ćwiczyłam dwa razy więcej na siłowni i wzięłam lodowaty prysznic. Dzień zapowiadał się super ale zakończył kiepsko. No cóż, mówi się trudno. Jutro będzie lepiej.
Trzymajcie się Ciepło kochane <3
N.
Bilans
śniadanie
śniadanie
- bułka pełnoziarnista 74kcal
- serek wiejski cottage cheese 194 kcal
- Pomidor malinowy 8kcal
- Ser żółty gouda 86kcal
- Malutki kawałek makowca 39kcal
- karkówka z grilla 116kcal
- Deser lodowy 304kcal D:
- 3 bułki 229kcal
- Chleb orkiszowy 139kcal
1190kcal/900kcal
Spaliłam
2333kcal
Strasznie podoba mi się to zdjęcie :3

Komentarze
Prześlij komentarz